Witold Dworakowski — Pani Czterdziestu Żywiołów

niedziela, 25 sierpnia 2019


Autor: Witold Dworakowski
Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: 14 września 2018
Kategoria: fantastyka, science fiction
Liczba stron: 376








Co będzie dalej? No cóż... Wystarczy zajrzeć za horyzont.

  Książka, o jakże barwnym tytule Pani Czterdziestu Żywiołów trafiła do mnie inaczej niż wszystkie- dostałam ją od wydawnictwa! Fantastyka zaczęła mnie chwilowo męczyć, więc szukałam czegoś innego. (Brawo, chciałaś odpocząć od fantastyki i recenzujesz coś z pogranicza fantastyki i sf). Opis tej lektury dość mocno mnie zaciekawił, więc postanowiłam spróbować i zgłosić się po kopię; tak trafiła do mnie. Z twórczości Dworakowskiego znam tyle co nic; tak samo, jakbym miała się wypowiedzieć o jakimkolwiek polskim autorze, lecz stwierdziłam, że tym razem spróbuję; może się przekonam do polskiej literatury?

Załoga debrisowca „Demeter” składa się zaledwie z dwóch osób: najlepszego w swoim mniemaniu pilota w galaktyce Erwina Dexmore’a i genialnej w mniemaniu wszystkich inżynier Kariny Wulf. Mimo że różnią się oni od siebie jak supernowa od czarnej dziury, stanowią zgrany zespół, zdolny wykonać nawet najniebezpieczniejsze misje w najodleglejszych zakątkach galaktyki. Biznes kwitnie, a reputacja załogi „Demeter” właściwie nie mogłaby już być lepsza.
Wszystko zmienia się, kiedy w trakcie jednej z podróży natrafiają na legendarny okręt piracki, „Panią Czterdziestu Żywiołów”. Rozpoczyna się pościg aż po horyzont zdarzeń i ucieczka do równoległych wymiarów. A to dopiero początek…

[opis wydawnictwa]

Przyznam się bez bicia- po innych opiniach na jej temat miałam spore obawy. Mówiły one o wielu opisach technicznych i miałam poważny problem, czy nadążę za tokiem myślenia autora. Zbiór opowiadań, o którym mówi właśnie książka, o dziwo czytało mi się nad wyraz przyjemnie i bezproblemowo; mimo, że pod koniec głowa lekko pobolewała mnie od nadmiaru nazw w niej przedstawionych.

  Spodobały mi się postacie - w zasadzie to pierwszy raz spotykam się z takim wykreowaniem ich. Karina ''Pięść Wkurwu'' (nie moje słowa!) Wulf i Erwin ''Anomalia'' Dexmore zostali przedstawieni jako dwójka naprawdę dobrych przyjaciół i widać to w ich zachowaniu. Szczególnie podczas ucieczki czy kłopotów. Wtedy nie brakuje emocji, które Karina wylewa w stronę Dex'a. A wylewa je... dość wulgarnie.

  Sam zamysł na fabułę- jak dla mnie był naprawdę ciekawy i trzyma w napięciu. Pełno było w niej różnych nazw innych galaktyk, ras, statków i opisu lotu- czegoś, czego do tej pory w pełni nie pojmuję. Sztuczna inteligencja, klonowanie ciał, nawet, jeśli miało się z nich tylko głowę. Ale cóż poradzić? To przecież XXVII, jak nie późniejszy wiek!
  Mam jednak pewne zastrzeżenie - tu się ciągle coś działo! Ani chwili wytchnienia, naprawdę! I mimo, że to tylko zbiór opowiadań z życia załogi Demeter to i tak nie pogardziłabym kilkoma dodatkowymi stronami niezobowiązujących dialogów. Ciągle tylko wybuchy, pościgi, śmierć,kanapki z bazylią i zagrożenie...(Może bez tej bazylii...)

  Podobało mi się poczucie humoru Witolda Dworakowskiego i pełno nawiązań do Gwiezdnych Wojen i Matrix'a- mimo, że żadnej produkcji nie oglądałam. Rzeczy, które bawią bohaterów są odmienne, co widać w ich jakże przyjacielskich dialogach. 
  Styl pana Witolda jest prosty i lekki w czytaniu; co kto lubi, ale dla mnie był idealny. Przyjemnie spędziłam kilka wolnych wieczorów zanurzając się w tej opowieści. Ułatwiał on zrozumienie całej tej... technicznej strony książki, gdzie opisywana była Demeter, Pani czy inne statki, ich podróże i mechanika.

 W gruncie rzeczy naprawdę nie żałuję czasu przeznaczonego na tę pozycję, lecz nie ukrywam, że nie jest ona niezbędną książką dla fanów fantastyki naukowej. Pozwala ona przenieść się w kosmos, oderwać się od rzeczywistości ziemskiej i to naprawdę mnie zachwyciło! Pierwsza książka polskiego autora, którą dane mi było przeczytać od dłuższego czasu, i na pewno nie żałuję tego!

1 komentarz:

  1. Nie wiem czy to książka dla mnie, ale z drugiej strony zawsze warto to sprawdzić. Jeśli wpadnie mi w ręce to ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life