Rebecca Ross — Narodziny Królowej

środa, 10 lipca 2019



Jak mam cię zapamiętać? Jako kroplę lata wiecznego czy kruchość kwiecia wiosennego? Porywający ogień jesieni czy mróz najdłuższej z zimowych nocy? Nie, nic z tych rzeczy, bo wszystkie przeminą, a ja i ty, choć rozdzieleni morzem i lądem, nigdy nie zblakniemy.


   Pragnę zauważyć, że ta powieść z początku wcale nie miała się znaleźć w mojej kolekcji. Wybrałam ją, ponieważ na Taniej Książce trwała promocja na trzy książki w cenie jednej, a ona jako jedna z nielicznych w miarę mi pasowała. Również sam tytuł był dość chwytliwy. Nie ukrywam, że to była jedna z moich najlepszych lektur w tym roku.

   Pasja to jeden z największych darów, jakie można otrzymać. Czasem jednak trzeba poszukać nieco głębiej i zanurzyć się w świat, o jakim dotąd nam się nie śniło.
    Valenia jest niezwykłym królestwem, w którym ponadprzeciętne jednostki mogą łatwo wybić się i zaistnieć w świecie. Brienna niestety w żaden sposób nie czuje się ani niezwykła, ani nawet ponadprzeciętna. Dziadek wysyła ją do prestiżowej szkoły, gdzie ma się skupić na rozwijaniu swojej przyszłej pasji.
    


   Tymczasem okazuje się, że dziewczyna nie jest zainteresowana żadną możliwością i szybko uznaje, że do niczego się nie nadaje. Mimo że osiąga względnie dobre wyniki, nie wybiera swojej pasji. W związku z tym nie zdobywa też patrona, który miał pomagać jej rozwijać umiejętności i kształtować je w odpowiednim kierunku. Wydawać by się mogło, że zdecydowanie jest z nią coś nie tak, jednak niespodziewanie pojawia się tajemniczy opiekun, który postanawia wziąć ją pod swoje skrzydła. Czy Brienna staje właśnie przed jedyną w swoim życiu szansą na lepszy rozwój? Do jakich rzeczy będzie musiała się posunąć, by osiągnąć sukces?


[opis wydawnictwa]

   O czym na początek warto wspomnieć- książkę bardzo łatwo się czytało. Mimo, że akcja dzieje się gdzieś w XVI wieku, autorka nie dała zbytnio tego odczuć; przynajmniej nie mi. Opis Magnalii i pasji, które studiują utalentowane dziewczęta mnie urzekł, szczególnie, że jedną z nich była wiedza, coś, co od razu wiedziałam, że będzie to mój, jak i bohaterki kierunek. Mimo jej długiej wędrówki i prób odszukania miejsca, w którym mogłaby się odnaleźć, wreszcie dała radę, czego serdecznie gratuluję, zmarnowałaś cztery lata!

   Fabuła jest chwytliwa i wciągająca, co w ostatnim czasie nieczęsto mi się zdarza. Przyznam, że całość przeczytałam w jedną noc. Może jedynie mam kilka zastrzeżeń co do głównej bohaterki. Piękna dziewczyna, która ma zbawić inną krainę i oczywiście jest nieomylna w swoich planach i działaniach.

   Postacie, które uwielbiałam? Castier! To osoba, która przypadła mi do gustu od samego początku! Towarzyszył Briennie od pierwszych stron i okazywał troskę, mimo zakazów panujących w szkole. Tajemnicza mgła, jaką był owiany jeszcze bardziej mnie do niego ciągnęła. Cieszę się z zakończenia, które przypadło jego postaci. 

   Ktoś, kogo nie lubiłam? Wdowa i Ciri, mimo, że obie były miłe, jakoś nie pasowały mi przyjazne postacie do takich imion. Obie pojawiały się rzadko, lecz dalej niezbyt za nimi przepadałam. Wdowa z początku była tajemniczą osobą i taką pozostała do końca książki, choć było wokół niej sporo zamieszania! Ciri natomiast jak dla mnie została wyrzeźbiona na dziewczynę, która zawsze chce być najlepsza i najmądrzejsza.

   Wadą były też dla mnie drzewa genealogiczne umieszczone na początku książki- postacie ukrywały się pod fałszywymi nazwiskami i imionami, ale łatwo dało się je odkryć, jeśli znało się ich ród.

   Podsumowując- naprawdę podobała mi się ta książka! Zdecydowanie obecnie jedna z moich ulubionych. Fabuła i (większość) postaci podpasowały mi idealnie i byłam... zawiedziona, że tak szybko minęło tych kilka godzin z Brienną. I mimo, że trafiła do mnie przypadkiem, jestem pewna, że od razu jak będę mogła sięgnę po kolejną część.
3

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life