–Hmmm. Your eyes are red. Tears for your long lost boss?
–Tears of joy. I hate job hunting.
–Yeah well vacation's over.
Chyba nie ma takiej osoby, która nie kojarzyłaby produkcji Marvel'a i słynnej serii filmów opowiadającej o superbohaterach. To jest coś, co stało się znakiem rozpoznawczym gatunku science-fiction. Przyznaję się bez bicia, że byłam jedną z tych osób, która słyszała o nich nieraz, lecz nigdy nie obejrzałam żadnej produkcji.
Ostatnio postanowiłam to zmienić i obejrzeć od początku wszystkie filmy. (Swoją drogą jak zobaczyłam ile ich jest to poddałam się i podzieliłam z Meg do obejrzenia). Tak więc zabrałam się na Iron Man'a!
Dla tych, którzy nie wiedzą o czym opowiada film; Iron Man to dwugodzinny seans o Tony'm Stark'u- właścicielu firmy Stark Industries produkującej broń i bomby. Pewnego dnia zostaje porwany by wybudować dla pewnej grupy Jerycho (swoją drogą ta nazwa kojarzy mi się z Detroit: Become Human). Wraz z nowo poznanym znajomym skręcili z części na bombę zbroję, która miała im pomóc.
Ale czy obydwoje przeżyli?
Stark przez późniejszą część filmu ulepsza projekt tej zbroi i przeprowadza jakże fascynującą walkę z jej prototypem. Brzmi niby nudno, ale większość osób wie, jak interesujący jest film. Chociaż każdy dobiera sobie ocenę inaczej w swojej skali.
Powiem tyle, że nie przemawiały do mnie produkcje Marvela. Nigdy nie rozumiałam tego całego szumu wokół superbohaterów, ale ten film w jakimś sensie odmienił moje podejście co do tego.
Soundtrack to jest coś, na czym nigdy nie potrafię się skupić; w tym filmie było podobnie, gdyż nie pamiętam, by był w niej jakiś podkład.
Jak to przystało na Marvela, postacie nie są pospolite. Są charakterystyczne i każda ma w sobie coś, za co daną postać polubi. Dla mnie taką postacią była Pepper- uwielbiam jej poczucie humoru i więź, jaka ją połączyła że Stark'iem.
Myślę, że jeśli jest ktokolwiek, kto nigdy wcześniej tego filmu nie widział to niech żałuje i zabierze się za oglądanie. Zdecydowanie jest on ciekawą odskocznią od świata rzeczywistego i dobrą okazją na rozwijanie wyobraźni.
Podsumowując, Iron Man zaskoczył mnie swoją... W pewnym sensie prostotą. Mimo, że wybrałam go na zapchanie wolnego czasu, to jestem zadowolona, że mój wybór padł na ten tytuł. Tym sposobem wiem, że obejrzę przynajmniej połowę produkcji Marvela.