Pretty Little Liars: The Perfectionists

niedziela, 18 sierpnia 2019


I'm afraid I'll fail.
Not just at school but in life.
O Pretty Little Liars: The Perfectionists słyszałam już w tamtym roku. Byłam właśnie po skończeniu głównej serii, Pretty Little Liars, kiedy znajoma pokazała mi artykuł na internecie o owym spin-offie. Zaczynałam oglądać historię o czterech nastolatkach, których przyjaciółka zaginęła może jakieś siedem lat temu? Szczerze nie pamiętam. Wiem tylko, że zobaczyłam jakieś dwa sezony i potem przerwałam. Wróciłam do niego dopiero po jakimś czasie, kończąc już całość. To nie było już jednak to samo, bo tak naprawdę wydaje mi się, że wyrosłam z tej historii. Pomimo tego, i tak skończyłam siedem sezonów. Nie miałam zamiaru śledzić kontynuacji przygód bohaterów (głównie Alison i Mony), jednak po zobaczeniu tego tytułu na HBO GO, zdecydowałam, że poświęcę swój czas i przyjrzę się tym kilku odcinkom. Czy słusznie?

Tak ja wspomniałam, jedynymi znanymi nam już charakterami, które widzimy w owym spin-offie są Alison (Sasha Pieterse) i Mony (Janel Parrish). Oczywiście, nie brakuje odniesień do reszty postaci. Rozmowa Mony z Hannah, relacja Alison i Emily, wspominanie Spencer. Jednak ani Mona, ani Alison nie są głównymi postaciami. Większość akcji dzieje się między trójką całkowicie różnych od siebie studentów. Ava (Sofia Carson), to młoda projektantka mody, której nazwisko rodzinne nie powoduje dobrze kojarzących się wrażeń. Caitlin (Sydney Park) studiuje prawo, mając przy tym wsparcie jednej ze swoich matek, która jest senatorem. Największą pasją Dylana (Eli Brown) jest natomiast muzyka i instrumenty, szczególnie wiolonczela. Jaka jest szansa, że owa trójka się spotka, a co ważniejsze, zaprzyjaźni? Właśnie, żadna.

Łączy je tylko jedna osoba. Jest nią bardzo wpływowy Nolan (Chris Mason), którego śmierć przybliża do siebie bohaterów. Muszą tworzyć zgraną paczkę znajomych, żeby nie zostać posądzonymi o morderstwo chłopaka, którego naprawdę wielu nienawidziło. Jednak czy najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasi bohaterowie są podejrzewani o popełnienie owej zbrodni? A może...to zabójca Nolana jest ich największym problemem? Patrząc na fabułę, można pomyśleć okej, powtórka z rozrywki i wcale jakoś bardzo nie będziemy się mylili. Jednak mimo to? Warto.

Sama historia nie wciągnęła mnie aż tak bardzo. Było zwyczajnie, tyle. W Pretty Little Liars: The Perfectionists najbardziej urzekły mnie postacie. Szczególnie Ava, Dylan i Zach. Mogę stwierdzić, że to zdecydowanie moi ulubieni bohaterowie. No i oczywiście, Mona, do której mam słabość. Uwielbiam ją przede wszystkim za charakter, przeogromną wiedzę i inteligencje. Przyjaźń między Avą i Dylanem była czymś cudownym, dlatego tak bardzo skradli moje serce. Również relacje Avy i Zacha, których mam nadzieję zobaczyć więcej w drugim sezonie. Czy jest ktoś, kogo znienawidziłam? Dana Booker, pani detektyw. Z każdą minutą miałam jej dość. Jak można być aż tak denerwującym?

W każdym serialu mam rzecz, która podoba mi się najbardziej. Jeśli chodzi o Pretty Little Liars: The Perfectionists jest to zdecydowanie czołówka. Klimatyczna piosenka z głównej serii, tylko w innym stylu oraz przebłyski z danego odcinka. Krótka, trwająca około dziesięciu sekund, ale jednak zrobiła na mnie wrażenie. Zdarzało się nawet, że cofałam się i kilka razy ją odsłuchiwałam. Tak po prostu, przypadła mi do gustu i nawet teraz, pisząc post, nucę ją sobie w głowie.

Pretty Little Liars to serial, który mogę polecić nastolatkom (13-16 lat), wydaje mi się, że osobom w takim wieku, może się spodobać. Jest naprawdę dobry (chociaż ostatnie sezony trochę naciągane, niestety). Jak na razie spin-off wywarł na mnie lepsze wrażenie, ale to może się zmienić w kolejnych sezonach. Na pewno poświęcę im swój czas, chociażby po to, żeby zobaczyć jak twórcy rozwiążą niektóre sprawy i kto tym razem okaże się prześladowcą.

1 komentarz:

  1. Kiedyś chciałam obejrzeć ten serial, teraz mnie już tak bardzo nie kusi. Może z nudów kiedyś go włączę, ale nie wiem czy przypadnie mi do gustu. :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life