Megan Goldin — Escape room

niedziela, 21 lipca 2019






WITAJCIE W POKOJU ZAGADEK.
WASZ CEL JEST PROSTY: WYJDŹCIE STĄD ŻYWI.

Kolejna pozycja z empikowej promocji? Cóż, tak jakoś wyszło. Gdybym nie przeglądała ich strony internetowej, jestem pewna, że nigdy w życiu nie trafiłabym właśnie na tę książkę. Nie miałam okazji nigdzie o niej usłyszeć czy przeczytać, a sama autorka nie jest raczej jedną z tych popularniejszych (przynajmniej w moim towarzystwie). Z tego co udało mi się wyczytać, jest to jedyna pozycja pisarki, która została wydana w Polsce (jeśli się mylę, będę wdzięczna za sprostowanie tej informacji). Pojawiła się w tym roku, więc może dlatego nie jest jeszcze o niej głośno? Jednak...czy zasługuje ona na rozgłos?

Jak można się domyślić, postanowiłam dodać ją do koszyka ze względu na okładkę i tytuł. Niby nic szczególnego, ale po obejrzeniu dwóch filmów związanych z pokojami zagadek, musiałam w końcu zabrać się za książkę w tych samych klimatach. W swojej pierwszej recenzji wspominałam, że raczej...nie jestem fanką thrillerów, kryminałów i horrorów. Od tamtego czasu staram się jednak przełamywać i coraz częściej sięgam po tego typu pozycje. Muszę przyznać, że zaczynają mi się nawet podobać. Czy wy też tak macie, że gdy przeglądacie księgarnie internetowe, otwieracie miliony kart, żeby nie zgubić tych wszystkich książek, które was interesują? Ja właśnie tak robię, więc zawsze mam problem z tych, co w końcu kupić, a co na razie sobie odpuścić. Okładka raczej nie jest niczym szczególnych. Zamykająca się winda, a w niej jasnowłosa dziewczyna, która swoją drogą wygląda...przerażająco i tajemniczo? Jednak idealnie oddaje klimat całokształtu. W skrócie, prosta i związana z fabułą. Świetnie.

Co do tematyki. Jest to dobrze napisany thriller z motywem escape roomu, który można w bardzo łatwy sposób zepsuć. W końcu co może zdarzyć się ciekawego w windzie? Czy owy pokój zagadek polegał tylko na jeżdżeniu w górę i w dół? Otóż nie. Nie w momencie, gdy znajdują się w niej takie barwne postacie jak: Vincent, Jules, Sam i Sylvie. Skąd zna się nasza czwórka bohaterów? Pracują razem w dobrze prosperującej firmie. Finanse, duże pieniądze, tajemnice. Czy to nie brzmi jak katastrofa? Aby odzyskać upragnioną wolność, muszą współpracować, a co za tym idzie...zaufać sobie i pozbyć się wszystkich sekretów.

Zanim opowiem o zakończeniu i moim zdaniu na jego temat, chciałabym wspomnieć o bohaterach. Autorka nie stawiała ich w dobrym świetle, ukazując wady i przekręty postaci. Można dojść do wniosku, że wręcz chce nam pokazać, dla czego niektórzy ludzie są w stanie zrobić wszystko. Luksus, pieniądze, własne apartamenty, wycieczki i zabawa. Każdy chce być najlepszy, zarabiać najlepiej i być wyżej od pozostałych. Jednak co z tego, jeśli otaczamy się fałszywymi osobami, które przy pierwszej okazji odbiorą nam to co mamy, a tych dobrych traktujemy okropnie? Takimi ludźmi jest czwórka naszych bohaterów. Do czego ich to doprowadziło?

Dla mnie zakończenie było znane po przeczytaniu niecałych stu stron. Jednak aby je dojrzeć, trzeba starać się wczuć w emocje niektórych z postaci, co moim zdaniem jest bardzo na plus. Książka jest dobra, gdy mamy możliwość przeżywania tego samego, co bohaterowie, możemy się z nimi utożsamiać. Właśnie to dostarczyła nam Megan Goldin. Dodała do tego jeszcze ciekawą i tajemniczą fabułę, kilka niespodzianek i w taki sposób powstała dość dobra pozycja, którą mogę polecić fanom kryminałów.

Czy jest to książka obowiązkowa? Uważam, że nie. Jednak gdy nie mamy szerszych planów czytelniczych, warto po nią sięgnąć, gdyż jest naprawdę całkiem dobra. Do tego nie jest zbyt gruba, więc na wakacyjny wyjazd idealna do torebki czy plecaka. Sama pokusiłam się na zabranie jej na plażę, podczas opalania służyła jako miły dodatek. Jeśli pojawią się w Polsce jeszcze jakieś książki autorki, zapewne po nie sięgnę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life