Daniel Keyes — Kwiaty dla Algernona

środa, 11 września 2019




Kto powiedział, że moje światło jest lepsze od twego mroku?

 Przeglądając pozycje w empiku, napotkałam Kwiaty dla Algernona. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z autorem, jednak tytuł był mi znany - został wspomniany przez główną bohaterkę w jednej książce. Po zapoznaniu się z opisem, postanowiłam dać szansę owej powieści. Przyznam, że zazwyczaj nie sięgam po tego typu historię, jednak ta miała w sobie coś, co nie pozwalało przejść mi obok niej obojętnie. Tak więc trafiła do mojej biblioteczki. 

 Trzydziestodwuletni Charlie Gordon jest upośledzony umysłowo, ma iloraz inteligencji na poziomie 68 punktów. Uczy się czytać i pisać na zajęciach w Beekman College. Dwaj naukowcy z tej uczelni, doktor Nemur i doktor Strauss, prowadzą badania nad wzrostem inteligencji. Udało im się już za pomocą zabiegu chirurgicznego zwiększyć zdolności umysłowe myszy o imieniu Algernon i teraz chcą przeprowadzić taki sam eksperyment z człowiekiem.
[opis wydawnictwa]

 Pierwsze strony czytało mi się bardzo ciężko, przebrnięcie przez nie zajęło mi sporo czasu - ze względu na to, że znajdowało się tam wiele błędów ortograficznych, a zdania były pozbawione składni. Po przeczytaniu około dwóch stron, musiałam odłożyć książkę, ponieważ od tego wszystkiego strasznie bolała mnie głowa. Ale nie ma się co tutaj dziwić - jest to dziennik osoby upośledzonej umysłowo. Z czasem jednak książkę czyta się z przyjemnością. 

 Powieść jest naprawdę wciągająca. Opowiada o zmaganiach człowieka, który na nowo poznaje świat i zasady w nim panujące. Uczy się rozumieć i czuć. Autor doskonale sobie poradził z ukazaniem emocji, jakie targały Charliem przed, jak i po eksperymencie. Pokazuje nam jak ludzie często traktują osoby "głupsze" od siebie i jak bardzo potrzebują ich, żeby czuć się pewniej w towarzystwie, jak odrzucamy towarzystwo mądrzejszych od siebie, ponieważ sami nie lubimy czuć się "głupsi", przez co owe osoby często skazane są na samotność. 

 Daniel Keyes świetnie wykreował postać Charliego Gordona oraz postacie pobocze. Podoba mi się, że autor dawkuje nam informacje z przeszłości upośledzonego mężczyzny i że poznajemy je razem z Charliem. Postaciami, na które zwróciłam większą uwagę są jego rodzice. Ich zachowanie, a szczególnie Rose, pokazuje nam tą gorszą część opiekunów osób upośledzonych - jednak trzeba pamiętać, że nie wszyscy tacy są. Kobieta zamiast pomóc, szkodziła mu wywierając na małym Charliem presje, dodatkowo biła go, za coś, na co nie miał wpływu. Liczyło się dla niej tylko to, jak wypadnie w oczach innych. Matt - ojciec Charliego, mimo iż był bardziej wyrozumiały dla syna, nigdy stanowczo nie sprzeciwił się żonie i bez większego sprzeciwu oddał chłopca do ośrodka. 

Zaciekawili mnie również profesorowie, którzy uznawani są za geniuszy, a jak słusznie zauważa Charlie, niewiele różnią się od przeciętnych osób - znają się jedynie na swojej konkretnej dziedzinie. Bez zahamowań wykonują eksperymenty na zwierzętach, a w końcu i na Charliem, który naiwnie wierzy im, że może stać się mądrym - a jest traktowany przez nich jedynie jako królik doświadczalny. Do tego Alice - nauczycielka, którą Charlie kochał. Kobieta zdaje się odwzajemniać uczucie, jednak ich relacja jest strasznie pokręcona i dziwna - chyba nie do końca ją zrozumiałam.

Podsumowując. Z książki można wyciągnąć naprawdę wiele ważnych wartości i tematów, na które rzadko zwracamy uwagę. Pozwala nam spojrzeć na świat oczami osoby upośledzonej i w jakimś stopniu zrozumieć uczucia, które nią targają. Jednak jeżeli ktoś nie jest fanem fantastyki naukowej, nie jest to powieść dla niego. Niemniej jednak serdecznie ją polecam. Warto dać jej szansę i nie zniechęcać się początkiem, autor naprawdę dobrze się spisał!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life