Bird Box

środa, 20 marca 2019






''Something is out there . . . Something terrifying that must not be seen.''

  Jest wiele filmów, które wywarły na mnie dobre, lub fantastyczne wrażenie. Jednak jak dotąd, żaden z nich nawet w małym stopniu nie zrównał się z niedawno obejrzaną przeze mnie nową produkcją Netflix'a Bird Box, lub jak kto woli Nie otwieraj oczu. 

  Produkcja ta, to film sensacyjny, przedstawiający wydarzenia w świecie post-apokaliptycznym. Została wyreżyserowana przez Susanne Bier. (Swoją drogą, nigdy nie zwracałam jakoś uwagi na reżyserów produkcji, które oglądałam.) Scenariusz entuzjastycznie przyjęli widzowie na całym świecie, co jakoś mnie nie dziwi. Opowiada o ciekawej historii, więc czemu miałby nie przyciągnąć do siebie sporej grupy fanów?

  Nominowana Oscarem i Nagrodą Złotego Globu dla najlepszej aktorki w dramacie Sandra Bullock wcieliła się w rolę Malorie Hayes, kobiety, która przez pewną część filmu jest przedstawiona jako osoba z przeszłości, z początków apokalipsy, a w drugiej próbuje przetrwać podróż przez las i rzekę wraz z dwójką dzieci do bezpiecznego miejsca.

  Skoro już przeszliśmy do fabuły. Świat zmierza ku zagładzie. W zasadzie większość ludzkości dawno zginęła nie wiedząc, jak bronić się przed kreaturami zmuszającymi do popełniania samobójstw, swoją drogą, ciekawe, jakby wyglądała taka istota, myślę, że nieprzyjemnie, ale chciałabym się w sumie przekonać. Malorie została uratowana przez pewną kobietę tylko z powodu ciąży. Próbując przeżyć, kilkoro ludzi barykaduje się w domu homoseksualnego małżeństwa. W pewnym momencie pozwalają dołączyć do siebie kolejnej ciężarnej, co w sumie może być ich największym błędem podczas całej apokalipsy.

  Lecz ilu z tej grupy przeżyło?

  Po kilku latach Malorie stara się przebyć rzekę i lasy, by dotrzeć do podobno bezpiecznego miejsca. Cała wyprawa jest robiona dosłownie na ślepo. Cała trójka ma opaski na oczach, które starają się im ograniczyć widok tych kreatur. Oczywiście zabiera ze sobą dzieci, które aż do tej pory nie mają nadanych imion. Nazywani są po prostu Chłopcem i Dziewczynką.


  Sam klimat filmu jest... ciekawy. Czasem trzyma nas w napięciu, a czasem po prostu podaje nam dalszą część na tacy. Jedyne, co mam do zarzucenia tej produkcji to skakanie po czasach wydarzeń. Naprawdę trudno było połapać się kto, z kim, kiedy i jak.

  Według mnie, siła duchowa i psychika Malorie oraz odwaga dzieci nie jest spotykaną cechą u ludzi na co dzień. Wiele osób poświęca się i są gotowi oddać życie dla ledwo znanych osób. Film pokazuje trudności jakie mogłyby nam doskwierać przy tego typu apokalipsie. Zbierałam się naprawdę długi czas do obejrzenia go, ale jedynie przez brak Netflixa. Jednak nie żałuję, że obejrzałam ową produkcję, mimo ponad dwóch godzin trwania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life